Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Rafał Wietrzyński

Historia świebodzickich kościołów


 

1. Kościół filialny pw. św. Franciszka z Asyżu


W północnej części Świebodzic, tuż przy wylocie w kierunku Strzegomia, znajduje się niewielki kościółek filialny pw. św. Franciszka z Asyżu. Jest to bez wątpienia najstarsza świebodzicka świątynia, która swym początkiem sięga co najmniej początków XIII stulecia. Samo usytuowanie budowli jest o tyle ciekawe, że w przeciągu kilkuset lat, pozostając niezmiennie cały czas na tym samym miejscu, raz zmieniła ona swoje położenie. Wszystko oczywiście w wyniku uregulowań administracyjno–prawnych, które na przestrzeni kilkudziesięciu lat na nowo wytoczyły administracyjne granice trzech nieopodal leżących od siebie miejscowości – Świebodzic, Pełcznicy i Cierni. W czasach obecnych świątynia św. Franciszka z Asyżu uważana jest przez mieszkańców Świebodzic za kościół znajdujący się na terenie Cierni, jednak w pierwotnych źródłach historycznych, figuruje jako świątynia pozostająca na gruntach dawnej średniowiecznej wsi Pełcznicy. Przyczyną tego stanu rzeczy był oczywiście rozwój dawnych Świebodzic (XIX - 1 poł. XX w.), który niejako przedzielił sąsiadujące ze sobą osady, naruszając przy tym odwieczne granice położonych obok siebie dwóch miejscowości – Cierni i Pełcznicy. Jeszcze w 1929 r., według ówczesnej mapy Świebodzic, świątynia ta figurowała – wraz z kilkoma nieopodal usytuowanymi budynkami – na obszarze osady pełcznickiej, jednak niedługo potem znalazła się w granicach sąsiadującej wsi Ciernie. Pierwsze świątynie stawiane na tych terenach były budowlami dosyć skromnymi. Należały do najważniejszych obiektów sakralnych jakie pojawiły się w XIII stuleciu na obszarze obecnych Świebodzic. Zakładane w okolicznych grodach, stanowiły niekiedy istotny punkt, świadczący o majętności mieszkańców owego miejsca i ich zakorzenionej tradycji chrześcijańskiej. Były to budowle na ogół powstające z miejscowego kamienia, który występował w tych okolicach (na terenach ubogich w kamień stosowano cegłę). Wymogi konstrukcyjne, a także materiał budowlany, stosowany do budowy owych świątyń, decydowały o wadach i zaletach dawnych kościołów. W czasie wojen i najazdów obcych wojsk, budowle sakralne stanowiły jedyny umocniony punkt w wiejskiej osadzie, toteż niejednokrotnie udzielały one schronienia miejscowej ludności. Za to w czasach pokoju przytłaczały swoją ciężką i masywną sylwetką oraz surowymi i mrocznymi wnętrzami.


Kościół pw. św. Franciszka z Asyżu (szkic: Marzena Bednarczyk)


Nie znamy początków budowy kościoła w średniowiecznej Pełcznicy. Należy jednak przyjąć, iż powstał on z inicjatywy pierwszych historycznych właścicieli tych okolic. Mogli to więc być przedstawiciele jednego z możnowładczych rodów, a być może nawet sam książę Henryk I Brodaty, który panował niepodzielnie Śląskiem w latach 1201–1238. Pierwsza wzmianka historyczna, zapisana na temat interesującej nas budowli pojawiła się pod datą 30 VIII 1228 r. Wówczas to przebywający w Lwówku Śląskim książę Henryk wystawił dokument mocą, którego przyznawał proboszczowi tutejszej parafii 2 wolne łany ziemi, a ponieważ proboszcz z powodu szczupłej  prebendy opuścił tę miejscowość, książę dodał jeszcze 2 dalsze łany oraz czynsze z istniejących w tej okolicy młynów.(1) Do książęcego nadania dla świątyni pełcznickiej dołączył również miejscowy możnowładca Imbram Gniewomirowicz – właściciel okolicznych osad oraz bliski doradca księcia Henryka Brodatego, który ze swoich dóbr przekazał na rzecz kościoła św. Franciszka z Asyżu także 2 łany ziemi. Sama postać Imbrama jest o tyle ciekawa, że wywodził się on ze starego śląskiego rodu Ilikowiców. Ród ten szczycący się licznymi nadaniami wśród polskich i śląskich książąt, poczynił wiele fundacji kościelnych i klasztornych na terenie całego Śląska, zasiewając w ten sposób „wśród pogańskich Słowian ziarno wiary Chrystusowej, wprowadzające ich do kręgu kultury cywilizacji europejskiej"(2) Warto tu również wspomnieć, że w 1203 r. komes Imbram poczynił nadanie fundacyjne na rzecz strzegomskich Joannitów, nadając im przy tym jednocześnie dziesięciny z pobliskich Cierni. Jest to najwcześniejsza wzmianka dotycząca pobliskich okolic Świebodzic.


Kościół pw. św. Franciszka z Asyżu (grafika Theodora Blätterbauera z XIX wieku) – źródło: www.dolny-slask.org.pl


Wcale się nie wyklucza, że do pierwszego zniszczenia świątyni mogło dojść już w 1241 r. Powodem tego mógł być wyniszczający najazd tatarski na tereny południowej Polski, który miał także przyczynić się do wyludnienia najbliższych okolic Świebodzic. Miejscowa legenda głosi, że po bitwie pod Legnicą, jeden z zagonów mongolskich zapuścił się na te tereny w celu zdobycia łupów. „Część tutejszych mieszkańców schroniła się wówczas w kościele. Tatarzy rozzłoszczeni niewielkimi łupami zdobytymi we wsi usiłowali dostać się do kościoła. Zamiar ten nie powiódł się. Kościół więc podpalili. Świątynia spłonęła wraz ze znajdującymi się w niej ludźmi. Przez wiele lat miejsce po spalonym kościele było pustym placem przypominającym o tragedii jaka się tu rozegrała. Po wielu latach – w 1265 r. – postanowiono kościół odbudować. Nowy kościół zbudowali mieszkańcy wsi z kamienia i cegły. Aby jednak pamięć o tragedii z 1241 r. nie została zapomniana, wieżę kościelną nakryto hełmem, który kształtem przypominał kołpak tatarski.(3) Pierwsze wzmianki historyczne o miejscowym kościółku pw. św. Franciszka z Asyżu dowodzą, że była to świątynia nadrzędna w stosunku do okolicznych osad. Mieszkańcy nieodległych wsi tj.: Cierni, Olszan czy Świebodzic, a także znajdujące się w tej okolicy niewielkie świątynie i kaplice, podporządkowane były pierwotnie kościołowi w Pełcznicy, który wiódł prym wśród tutejszych osad. Jednak taka sytuacja nie trwała zbyt długo. Duży rozgłos przyniósł świątyni, a zarazem miejscowej osadzie wielki spór proboszczów, pomiędzy miejscowym kościołem a parafią pw. św. Mikołaja w Świebodzicach. Było to w połowie XIII w. Najprawdopodobniej chodziło w nim o współzawodnictwo dwóch kościołów. 28 października 1268 r., arcybiskup salzburski - Władysław – przyznaje kościołowi pw. św. Franciszka z Asyżu bezzwrotną pomoc finansową, a jednocześnie świątynia ta miała podlegać parafii św. Mikołaja w Świebodzicach. Spór trwał jednak nadal, a jego odgłosy docierały ponoć nawet na dwór papieski. Ostateczne rozstrzygnięcia zapadły w 1301 r. i były korzystne dla kościoła św. Mikołaja, ponieważ przyznawały mu pewne dochody, w rodzaju dziesięcin, które miały wpływać na konto proboszcza ze Świebodzic. Od tej pory pełcznicka parafia podlega świątyni pw. św. Mikołaja w Świebodzicach, stając się zarazem kościołem filialnym. Przez kolejne stulecia nie mamy zbyt znaczących informacji o parafii pw. św. Franciszka z Asyżu. Można więc przyjąć, że w tym okresie świątynia prowadziła dość spokojny „żywot”. W XV wieku kościół został częściowo przebudowany ze stylu romańskiego na gotycki. Sprzed okresu przebudowy zachowało się do naszych czasów jedynie prezbiterium świątyni, które obecnie jest uważane za najstarszą część kościoła (sprzed 1352 r.) oraz tzw. korpus budowli (jej przedłużenie) datowany na 2 połowę XIV wieku. W XV stuleciu świątynia została otoczona także kamiennym murem, który stanowił dawniej rodzaj zewnętrznego obwarowania świątyni. Z tego też okresu pochodzą gotyckie maswerki (obramienia okienne) znajdujące się po zewnętrznej stronie kościoła. W okresie reformacji świątynia została zapewne przekształcona na ośrodek protestancki (1 poł. XVI w.), skoro w dniu 2 maja 1595 r. Ówczesny właściciel osady pełcznickiej – Konrad III von Hochberg (1577–1613) ustalił specjalne przepisy kościelne dla ośrodków ewangelickich w tych okolicach, w tym także dla Pełcznicy (niewykluczone, że przepisy te dotyczyły drugiej pełcznickiej świątyni, kaplicy św. Anny). Nie wiemy również jakie losy przeżywała świątynia w okresie wojen i klęsk żywiołowych, które przetaczały się przez te okolice w XVII i XVIII w. Wiadomo natomiast, że dramatycznym momentem dla tutejszego kościoła okazały się lata 30-te XIX stulecia. Wówczas to, w maju 1837 r., zawaliła się wieża kościelna. W 1838 r. podjęto odbudowę zawalonej części kościoła. Jednak nadany jej ówczesny, attykowy kształt (zachowany zresztą do dziś) wcale nie przypomina wcześniejszego założenia, które od stuleci górowało nad tą okolicą. Kolejne, istotne przebudowy obiektu oraz jego remonty miały miejsce w 1891 r., w 1969, 1992 oraz w 2007. Natomiast w 1993 oraz w 1996 parafię nawiedzały cudowne obrazy. W 1993 była to kopia Cudownego Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, a w 1996 r. kopia obrazu Matki Bożej Łaskawej z Krzeszowa. Po zakończeniu II wojny światowej, kościółek ten przez wiele lat pozostawał zamknięty. Dopiero w 1966 r. powołano przy nim Samodzielny Ośrodek Duszpasterski. Administratorem parafii został wówczas ksiądz Stanisław Jakubowski (do 1971 r.), a po nim kolejno: ks. Daniel Dąbrowski (1971-1988), ks. Kazimierz Wojtoń (1988-1990), ks. Mieczysław Szymański (1990-2002), ks. dr. Dariusz Danielewicz (2002-2009) oraz ks. Andrzej Białek (od 2009 r.). Natomiast w dniu 3 maja 1972 r. parafia została na nowo erygowana.

* * *

W 1 połowie XIV stulecia zawitał w te okolice nieznany artysta, który pozostawił po sobie bardzo cenne malowidła na północnej ścianie kościoła. Kim jednak był ów człowiek?, jak się nazywał?, skąd pochodził? oraz gdzie się nauczył malarskiego rzemiosła? Tego dziś nikt nie wie. Nie mniej pozostały po nim freski naścienne, które do dzisiaj przykuwają uwagę historyków sztuki i nie tylko. Wczesnogotyckie malowidła przedstawiają nadnaturalną postać św. Krzysztofa – patrona podróżników i zostały przypadkiem odkryte (na nowo !) w 1966 r. podczas prac remontowych Polichromia ta, datowana wg historyków sztuki na 2 ćwierćwiecze XIV stulecia, nadaje mu znaczącą rangę w skali całego kraju. Do kościółka pw. św. Franciszka z Asyżu, ściąga grono wybitnych historyków sztuki – wśród nich prof. Akademii Krakowskiej, Józef Dutkiewicz (1903-1968), uznany 6 badacz sztuki średniowiecznej i konserwator zabytków oraz Alicja Karłowska-Kamazowa (1935-1999), znakomita historyk sztuki – których celem jest konserwacja oraz analiza badawcza cennego zabytku. Zaczyna się poszukiwanie analogii dzieła, którego doszukano się w płn. Włoszech (Florencja, Werona). Przy czym – jak podaje znany świebodzicki archeolog Krzysztof Jaworski – analogie północnowłoskie nie trafiły bezpośrednio do Świebodzic, lecz poprzez Austrię (w niektórych miejscowościach austriackich mamy podobne monumentalne realizacje polichromii). Przypuszcza się, że te malowidła trafiły tutaj wraz z pojawieniem się na dworze świdnickim księżnej Agnieszki, małżonki Bolka II świdnickiego, która pochodziła z Austrii i właśnie wtedy na Dolnym Śląsku i księstwie świdnickim pojawiły się pewne realizacje architektoniczno–malarskie, widoczne także w rzeźbie, których genezy należy się dopatrywać czy w Austrii, czy w Szwajcarii wschodniej, czy wreszcie w samych północnych Włoszech. Jest to pierwsza najważniejsza rzecz, która niejako wprowadziła ten kościół do podręczników historii sztuki średniowiecza.



Fresk przedstawiający nadnaturalną postać św. Krzysztofa z kościoła pw. św. Franciszka z Asyżu (www.dolny-slask.org.pl)


Malowidło z kościoła pw. św. Franciszka z Asyżu przedstawia św. Krzysztofa trzymającego w prawej ręce małego Chrystusa i przekraczającego wodę (wg tradycji wczesnochrześcijańskiej św. Krzysztof był olbrzymem – pustelnikiem trudniącym się przenoszeniem podróżnych przez rzekę, lub – jak chce inna legenda – żołnierzem rzymskim, który poniósł męczeńską śmierć za cesarza Dioklecjana – III/IV w. n.e.). U stóp patrona podróżnych wyłania się z wody syrena – w czasach średniowiecza uosobienie zła. Fresk z pełcznickiego kościoła zajmuje wysokość niemal całej ściany. Powiązane to było ze starym, średniowiecznym przesądem, który mówił, że ten kto wybiera się w daleką podróż, a przedtem spojrzy na postać św. Krzysztofa, ten drogę będzie miał szczęśliwą i bezpieczną. Dlatego umieszczano przedstawienia postaci świętego zwykle na wprost wejścia, bardzo duże i bardzo widoczne.(4) Malowidło ścienne przedstawiające postać św. Krzysztofa, namalowane na mokrym tynku farbami rozprowadzonymi wodą (tzw. technika freskowa), nie jest jedynym freskiem, który znajduje się w miejscowej świątyni. Na uwagę zasługują także malowidła przedstawiające życie i męczeńską śmierć Chrystusa (tzw. cykl chrystologiczny) pochodzące z początków XVI stulecia.


Figura Tronującej Madonny z Dzieciątkiem, umieszczona przy wejściu do kościoła pw. św. Franciszka w Cierniach (źródło: www.dolny-slask.org.pl)


Poza cennymi polichromiami, godne uwagi jest także gotyckie sakramentarium, wykonane z piaskowca (datowane na 1352 r.) oraz cenna gotycka rzeźba przedstawiająca Tronującą Madonnę z Dzieciątkiem (XV w.). Na wystrój kościoła składa się także renesansowa ambona, wykonana na początku XVII stulecia oraz barokowy ołtarz główny (2 poł. XVII w.), który został przeniesiony tutaj w połowie ubiegłego stulecia, na miejsce bardzo cennego gotyckiego tryptyku (ołtarz składający się z trzech części). Tryptyk ten obecnie znajduje się we Wrocławskim Muzeum Archidiecezjalnym i powstał – jak sugerują niektórzy badacze – w 2 połowie XIV w. (prawdopodobnie w latach 1370-1380). Istotnym elementem kościoła jest tu również prezbiterium, uważane za najstarszą część świątyni, które wybudowane zostało przed 1352 r. Z kolei po zewnętrznej stronie świątyni na uwagę zasługuje całopostaciowa płyta nagrobna z 1589 r. (przedstawiająca postać szlachcianki), umieszczona w południowej ścianie kościoła.(5)


Fragment malowideł ściennych z XVI w. (tzw. cykl chrystologiczny) w przedsionku kościoła (źródło: www.dolny-slask.org.pl)


Warto tu również wspomnieć o jeszcze jednym elemencie architektonicznym, który niegdyś znajdował się wewnątrz świątyni. Było to lektorium, oddzielające nawę od prezbiterium. Jak podaje K. Jaworski „...był to rodzaj ściany, w której znajdowały się drzwi i ta ściana miała niejako oddzielać prezbiterium od nawy, w której znajdowali się świeccy wierni. Natomiast na lektorium znajdowało się podwyższenie, na które mogli wchodzić tylko zakonnicy, ewentualnie księża. Jest to ciekawostka, bardzo rzadko znajdująca się poza ośrodkami centralnymi, stołecznymi czy ośrodkami biskupimi. Mało jest w scenach śląskich, w ogóle w Polsce przykładów, by w tak małym kościele znajdowała się taka budowla”. Świadczy to o wyjątkowości budowlanej, jak i kulturowej, jakie przez ostatnie stulecia przetaczały się przez te okolice i jakie po sobie pozostawiły ślad w mozaice architektonicznej tych okolic.


2. Ruiny kaplicy pw. św. Anny


W Pełcznicy (dzielnicy Świebodzic) znajdują się resztki sakralnej budowli pamiętającej czasy średniowiecza. Są nią ruiny kaplicy (kościoła) pw. św. Anny, o której do naszych czasów zachowały się tylko szczątkowe informacje. Kult św. Anny – babki Jezusa – był w czasach średniowiecza bardzo rozpowszechniony na terenie Dolnego Śląska ( narastał tutaj od XIV stulecia). Przyczynili się do tego głównie cystersi z Krzeszowa, którzy poddali opiece swojej patronki cały swój zakon oraz podległe mu dobra i majątki. Świętą Annę czczono na dolnośląskiej ziemi głównie jako orędowniczkę i patronkę tkaczy i górników złota. Do niej też modliły się kobiety prosząc o dobrą śmierć, szybki poród czy ochronę przed pomorem. Jednym z najistotniejszych zagadnień dotyczących dziejów kaplicy pw. św. Anny na Pełcznicy jest sam fakt jej powstania. Praktycznie nikomu jeszcze nie udało się ostatecznie ustalić kiedy kościółek ten został wzniesiony oraz jakie były jego dalsze losy. Wszystko to oczywiście wynika z braku dokumentów źródłowych na jego temat. Niektórzy badacze twierdzą, iż początków kaplicy św. Anny należy się doszukiwać jeszcze w wiekach średnich. Budowla ta miała być miejscem kultu nie tylko dla mieszkańców tutejszej osady, ale także dla wyrobników i służby dworskiej, zatrudnionych na zamku Książ. Być może kaplica ta powstała nawet z ich inicjatywy. Istniejące do dziś resztki murów świątyni dają się wskazywać na jej XIV lub nawet XV-wieczne pochodzenie, jednak brak detalu architektonicznego przyczynia się do tego, iż trudno jest w dzisiejszych czasach wskazać dokładną datę jej powstania. Z zachowanych fragmentarycznie murów kościoła można stwierdzić, że jest to obiekt typowo gotycki, składający się z dwuprzęsłowego chóru opiętego skarpami, tworzącymi asymetryczny wielobok, który w dawnych czasach nakryty był sklepieniem. Od strony północnej znajdowała się przyległa do świątyni zakrystia, a w nieco późniejszym czasie wzniesiono przy niej nie istniejącą już nawę. Nieznany jest również sam fakt doprowadzenia budowli do stanu ruiny. Z zachowanego jednak opisu, pochodzącego z 1666 r. wynika, że już w tym okresie kościółek był niezdatny do służenia wiernym. Opis ten brzmiał następująco: „Była zaś świątynia w Pełcznicy pod wezwaniem św. Anny, której ruina tam pozostaje jak się mówi (...) wybudowana dla procesji ze Świebodzic (...) Proboszcz ze Świebodzic nie ma tu żadnego domu parafialnego, ale ma za to spichrz i ma 2 włóki terenu ornego i jeszcze inne dobra wśród posiadłości wiejskich, z których parafia ma 33 użytki. Do tej świątyni przynależna jest wieś Cieszów, gdzie też dobra się znajdują. Witrykami kościoła są Michael Weiss i Joannes Kellere (...) Kantor pochodzi z miasta, za to skryba ma tu dom z ogródkiem.” Dzisiaj trudno dość do wniosku, co było przyczyną doprowadzenia kościółka do stanu ruiny. Wiele wskazuje na to, że przyczyniły się do tego działania wojny 30-letniej (1618-1848), które bardzo mocno odcisnęły swoje piętno w tych okolicach. Legenda głosi, iż spłonął on od uderzenia pioruna i od tego momentu pozostaje ruiną.


Ruiny kaplicy pw. św. Anny w Pełcznicy (szkic Marzeny Bednarczyk) – ze zbiorów autora



3. Kościół pw. św. Mikołaja


W południowo–wschodnim narożniku starego miasta wznosi się murowany kościół pw. św. Mikołaja. Jest on jednym z najstarszych zabytków w tej okolicy. Jego początki sięgają lat 20-tych XIII wieku i wiążą się prawdopodobnie z postacią księcia śląskiego Henryka I Brodatego (1201–1238). Kościół ten miał powstać z jego inicjatywy. Wokół nowo wybudowanego kościoła, rozwinęła się osada handlowa, która z czasem została prawdopodobnie zniszczona przez groźny najazd tatarski z 1241 r. Najazd ten zapewne nie oszczędził również świątyni, która po krótkim czasie została na nowo odbudowana (?). Pierwszą wzmiankę historyczną na temat świątyni zanotowano już w 1228 r. Przebywający wówczas w Świebodzicach biskup wrocławski Wawrzyniec (1207–1232) dokonał w dniu 29 września uroczystej konsekracji nowo wybudowanego kościoła pw. św. Mikołaja oraz ofiarował mu dziesięciny z 16 łanów ziemi. Wraz z dokonaniem uroczystego poświęcenia, potwierdził on świątyni w Pełcznicy (obecnie parafia św. Franciszka z Asyżu), dotację nadaną jej miesiąc wcześniej (30 VIII 1228) przez księcia Henryka Brodatego oraz rozciągnął zwierzchnictwo kościoła pełcznickiego nad nowo wybudowaną świątynią w Świebodzicach. Od tej pory kościół św. Mikołaja w Świebodzicach stał się filią kościoła św. Franciszka w  pobliskiej Pełcznicy. Wynika z tego, że w 1 połowie XIII stulecia rolę przewodnią wśród tutejszych osad i świątyń wiodła parafia z nieodległej Pełcznicy. Jednak taka sytuacja nie trwała zbyt długo. W połowie XIII w. o swoim sprzeciwie i niezadowoleniu dała znać świątynia w Świebodzicach, o której prawa próbował skutecznie zabiegać ówczesny proboszcz. Około 1250 r. wybuchł wielki spór pomiędzy proboszczami obu kościołów, który z górą trwał 50 lat, a więc przez całą 2 połowę XIII stulecia. Spór, w którym głównie chodziło o sprawę uniezależnienia się świebodzickiej świątyni spod zwierzchnictwa Pełcznicy, a także o pewien rodzaj dziesięcin, do których prawo rościł sobie proboszcz z Pełcznicy (chodzi tu zapewne o dziesięciny, które od biskupa wrocławskiego Wawrzyńca otrzymał proboszcz świebodzickiego kościoła-1228 r.) znalazł swe odbicie w wielu dokumentach i źródłach historycznych tej epoki. Pewne echa tego sporu musiały także dobiegać na dwór papieski, skoro ówczesny papież przyznaje kościołowi pw. św. Mikołaja pewne przywileje (?).


Przedwojenna pocztówka przedstawiająca kościół św. Mikołaja w Świebodzicach (zbiory autora)


W kilka lat później doszło do pierwszych rozstrzygnięć sporu. Dnia 25 października 1268 r. arcybiskup salzburski i legat papieski Władysław na podstawie dokumentów Henryka I Brodatego z 30 sierpnia 1228 r. i biskupa wrocławskiego Wawrzyńca z 29 września 1228 r. potwierdza dotację dla kościoła na Pełcznicy. W tym samym dniu Władysław wystawił również dokument dla kościoła w Świebodzicach. Powiadamiał on w nim ówczesnego proboszcza parafii św. Mikołaja (proboszcz miał na imię Henryk), iż od tej pory świątynię w pobliskiej Pełcznicy może uważać za przynależną do swojego kościoła, który w tym czasie stał się kościołem nadrzędnym (głównym). Poza pełcznicką parafią do świątyni w Świebodzicach przyporządkowana została również parafia pw. św. Jadwigi w Mokrzeszowie. Tak więc lata sześćdziesiąte XIII stulecia, które były punktem kulminacyjnym tego wielkiego sporu, zakończyły się dużym sukcesem kościoła pw św. Mikołaja w Świebodzicach. Jednak sprawa nie dobrnęła jeszcze do końca.



Stare zdjęcie przedstawiające wnętrze kościoła św. Mikołaja w Świebodzicach (zbiory B. Kwiatkowskiego)


Do pełnego rozstrzygnięcia sporu na korzyść parafii w Świebodzicach doszło w początkach XIV stulecia. Dnia 28 kwietnia 1301 r. Henryk, rektor kościoła pw. św. Mikołaja w Świebodzicach, wystosował do kanonika katedry wrocławskiej i patrona kościoła Marii Magdaleny we Wrocławiu Arnolda szereg dokumentów (1. dokument Henryka Brodatego z 30 VIII 1228 r., 2. dokument biskupa wrocławskiego Wawrzyńca z 29 IX 1228 r. oraz 3.dokument arcybiskupa salzburskiego Władysława z 25 X 1268 r.), w celu ich rozpatrzenia oraz pełnoprawnego rozstrzygnięcia długotrwałego konfliktu. Na odpowiedź Henryk nie musiał czekać zbyt długo. 9 maja tegoż roku na podstawie wcześniej przedłożonych dokumentów kanonik Arnold wydał wyrok na podstawie, którego przyznawał świątyni w Świebodzicach pełne prawa do dziesięcin, które od tej pory mogły być pobierane wyłącznie przez przedstawiciela (proboszcza) kościoła pw. św. Mikołaja w naszym mieście. Tak więc półwiekowa rywalizacja obu świątyń zakończyła się pełnym sukcesem świebodzickiej parafii. W początkach XIV stulecia parafia pw. św. Mikołaja w Świebodzicach dochodzi do znaczącej pozycji. Świadczą o tym przekazy źródłowe, które pod rokiem 1305, 1308 i 1330 wymieniają miejscowych proboszczów pełniących znaczące funkcje na dworze książąt świdnickich. Również w tym okresie parafianie otrzymują szereg licznych przywilejów. W 1300 i 1301 r. wiernym, którzy uczestniczyli w nabożeństwach kościelnych biskup wrocławski Jan Romka przyznał 40-dniowy odpust. Natomiast z 1305 r. mamy wiadomości o tym, że miejscowa świątynia wniosła na rzecz Stolicy Apostolskiej opłatę w wysokości 10 skojców.(6)

Przed 1421 r. przy kościele utworzono szkołę parafialną (katolicką), którą przekształcono w czasach reformacji na ewangelicką (1528 r.). Wykładały w niej osoby duchowne, a jej poziom nauczania był sprowadzony do najniższego szczebla ówczesnego systemu szkolnego (tzw. „trivium”). Uczniem przykościelnej szkoły katolickiej w naszym mieście był m.in. w 1421 r. Zygmunt Rosicz (1406-1470), wybitny historyk i kanonik wrocławski, autor cenionych roczników poświęconych dziejom kościelnym i politycznym Śląska. Z jego to prac korzystał m.in. w późniejszym czasie nasz najwybitniejszy kronikarz średniowiecza – Jan Długosz. W połowie XV w. – po zakończeniu wojen husyckich – kościół pw. św. Mikołaja przeszedł pierwszą gruntowną przebudowę. Miejscowa świątynia otrzymała wówczas bardzo charakterystyczną, strzelistą wieżę, która górowała od tej pory nad tutejszą okolicą. W 1 połowie XVI w., w związku z ruchem reformatorskim, zapoczątkowanym przez Marcina Lutra, następuje rozłam w Kościele. Miejscowa świątynia przekształcona zostaje na ośrodek wyznań protestanckich. Wówczas to zmienił się całkowicie wystrój kościoła, a sama szkoła parafialna – przekształcona wtenczas na protestancką – zyskała niemałe uznanie lokalne. Rozwój nauki luterańskiej w naszym mieście, szedł w parze z rozwojem Świebodzic i jego protestanckiej świątyni. Przychylni temu byli również ówcześni właściciele miasta – rodzina Hochbergów (pomimo, że sam ród podzielił się na dwa odłamy: linię katolicką i protestancką). Już w 1595 r. Konrad III von Hochberg, chcąc utrzymać dalszy poziom rozwoju gmin protestanckich w swoich włościach, ustala specjalne przepisy dla ośrodków protestanckich w Świebodzicach, Pełcznicy i Mokrzeszowie (2 maja), dotyczących praw organizacyjnych nowego wyznania. Prawa te zostały w późniejszym czasie wzbogacone o nowe przepisy kościelne wydane w 1615 r. przez syna Konrada III – Krzysztofa II Hochberga (1609–1625). Prawdopodobnie z fundacji miejscowych protestantów utworzono w 1627 r. przy tutejszej parafii pierwszą w naszym mieście bibliotekę, natomiast w latach 1610 oraz 1616 r., kościół został wyremontowany i przebudowany na potrzeby coraz bardziej rozrastającej się społeczności ewangelickiej w naszym mieście. Z tego też okresu pochodzą pierwsze szczegółowe opisy świątyni, których autorem był XVII-wieczny wybitny kronikarz świdnicki I.E. Naso. Opisywał on naszą budowlę jako najładniejszą i jasną. Dzięki niemu dowiadujemy się, iż „część przednią – prezbiterium zamyka ładne sklepienie, a pozostałą część strop szary ze złotymi rozetami wsparty na czterech kamiennych kolumnach, które zdobią pamiątkowe nagrobki (...) Przed ołtarzem znajduje się grobowiec Konrada Hochberga, starosty świdnickiego z 1565 r. Przy kościele znajduje się wieża czworoboczna, zbudowana z kamienia, zwieńczona hełmem dwuprześwitowym, krytym miedzią.(7)

W XVII i XVIII stuleciu, w okresie zniszczeń wojennych i klęsk żywiołowych, kościół pw. św. Mikołaja był niejednokrotnie niszczony i grabiony, zwłaszcza w okresie wojny trzydziestoletniej (1618–1648). Po jej zakończeniu świątyni ponownie przywrócono prawo organizowania nabożeństw katolickich. Z kolei duchownych, którzy szerzyli wiarę luterańską wygnano z miasta. Zaostrzono przepisy również wobec samych protestantów (w myśl decyzji czyja władza tego religia). Ci mieszkańcy Świebodzic, którzy pragnęli pozostać przy dawnej wierze luterańskiej, musieli uczęszczać od tej pory na nabożeństwa do sąsiedniej Świdnicy, gdyż tylko trzy ośrodki miejskie na Dolnym Śląsku otrzymały przywilej prowadzenia własnych świątyń protestanckich. Oprócz Świdnicy były to jeszcze Głogów i Jawor. Jednak najbardziej tragicznym momentem, nie tylko w dziejach świątyni, ale i dla całych Świebodzic, okazał się dzień 26 lipca 1774 r. Wówczas to w mieście wybuchł bardzo groźny pożar, który w ciągu czterech godzin, strawił zdecydowaną większość miejskich zabudowań wraz z kościołem. Po tym tragicznym epizodzie zabezpieczono resztki dawnej świątyni, które do 1811 r. pełniły funkcję miejskiej kaplicy (z dawnego kościoła do naszych czasów pozostały tylko boczne ściany prezbiterium). Natomiast w 1810 r. – za czasów proboszcza Josepha Klimicha z Roztoki - przystąpiono do odbudowy zniszczonej budowli, którą ostatecznie ukończono rok później. Kolejne lata to przede wszystkim dbanie o wystrój i wnętrze nowo odbudowanej świątyni. Do tego celu starano się głównie wykorzystać przedmioty z sekularyzowanych w tym czasie klasztorów. W 1837 r. do kościoła przeniesiono dwa dzwony z zawalonej wieży świątyni pw. św. Franciszka w Cierniach, zaś nieco później obiekt ten doczekał się nowego dachu i fresków malarskich dokonanych we wnętrzu kościoła przez malarza Schindlera. Obecnie jest to obiekt orientowany, murowany, jednonawowy z prostokątnym, dwuprzęsłowym prezbiterium i wieżą od zachodu. Nad trzyprzęsłową nawą znajduje się płaski strop. Wnętrze nawy, nakryte sklepieniem lustrzanym, wsparte zostało na czterech kolumnach. Na szczególną uwagę zasługuje prezbiterium – najstarsza zachowana część kościoła – którego boczne ściany pamiętają okres piastowski (XIII w.). W skład wyposażenia kościoła – pochodzącego głównie z sekularyzowanych klasztorów (XIX w.) – wchodzi późnobarokowa ambona z baldachimem i ołtarzem głównym, wykonanym w połowie ubiegłego stulecia (1850 r.). Natomiast ołtarze boczne – poświęcone św. Józefowi oraz św. Trójcy - pochodzące z jednego ze strzegomskich kościołów, zostały wykonane w okresie baroku. Godne uwagi są także witraże okienne z barwnych, małych szkiełek, przedstawiające 7 sakramentów świętych oraz postać Chrystusa Króla (witraż główny). Wykonane zostały w latach ostatniej wojny, 1941–1943, przez firmę R. Suessmud. Po obu stronach głównego ołtarza znajdują się dwie figurki renesansowe, autorstwa nieznanego artysty, a pochodzące z Włoch. Pierwsza z nich przedstawia sylwetkę świętej Jadwigi śląskiej (1174–1243), natomiast druga – postać świętego Mikołaja – patrona kościoła (8) (zm. 342 r.). Główny żyrandol pochodzi z Austrii i wykonany został około 1800 r., a organy pochodzą z końca XIX w. (1898 r.). Poza tym w kościele znajduje się zabytkowa chrzcielnica datowana na 1688 r, a także kaplica z XIX w., w której zachowały się pieczołowicie odnowione obrazy. Natomiast w nawie głównej znajdują się obrazy z życia patrona świątyni. Warto tu również wspomnieć o innej ciekawej budowli, przylegającej bezpośrednio do korpusu prezbiterium kościoła pw. św. Mikołaja. Jest nią kaplica grobowa rodziny Hochbergów, właścicieli Świebodzic w latach 1509–1830. W kaplicy są pochowani w większości katoliccy przedstawiciele tej rodziny.(9) Linia protestancka chowana była natomiast w Wałbrzychu, na Szczawienku oraz na terenie Książańskiego Parku Krajobrazowego (w mauzoleum rodzinnym nieopodal zamku Książ). W rodzinnym „grobowcu” Hochbergów przy kościele św. Mikołaja, na szczególną uwagę zasługuje przede wszystkim późnorenesansowy portal (XVII w.), przedstawiający herb dziedziców z Książa, a także niewielkie epitafium poświęcone Annie Emilli Anhalt-von Kothen-Pless (małżonki Jana Henryka VI Hochberga), która pochowana została w tutejszej kaplicy. W 1988 r.- w 70-tą rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości - wmurowano w ścianę kościoła pamiątkową tablicę poświęconą marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu, która od tego czasu stała się miejscem wielu patriotycznych uroczystości organizowanych w naszym mieście (zwłaszcza obchodów Święta Niepodległości w dniu 11 Listopada).


Kaplica grobowa Hochbergów przy kościele pw. św. Mikołaja (zdjęcie autora)


Herb rodziny Hochbergów w późnorenesansowym portalu kaplicy grobowej przy kościele św. Mikołaja (pocz. XVII w.) – zdjęcie autora


Warto tu na koniec wspomnieć, że ze świątynią św. Mikołaja było związanych wielu wybitnych duchownych, którzy swoją postawą i charyzmą potrafili wpływać nie tylko na dzieje tutejszego kościoła, ale także na całą społeczność Świebodzic. Do nich się zaliczał m.in. legendarny proboszcz Henryk (XIII w.), który skutecznie potrafił zabiegać o interesy swojej świątyni podczas wielkiego sporu z kościołem w Pełcznicy. On to prawdopodobnie był wzmiankowany w 1293 r. wśród studentów archigimnazjum w Bolonii jako: Henricus de Friburgo in Polonia. Innym wybitnym kaznodzieją ewangelickim był rodowity świebodziczanin - Jan Wawrzyniec (XVII w.), któremu przyszło pełnić bardzo trudną posługę duszpasterską w okresie rekatolizacji Kościoła na Dolnym Śląsku po okresie wojny 30-letniej. Niestety, w 1653 r., po zlikwidowaniu świątyni protestanckiej w naszym mieście, został on wypędzony ze Świebodzic. Kolejnym zasłużonym kapłanem był w latach 1738-1751 Franciszek Hauptel, opiekun biednych i pokrzywdzonych, który poczynił wiele istotnych fundacji i remontów na rzecz tutejszego kościoła. Wreszcie po II wojnie światowej działał tutaj charyzmatyczny Władysław Lorek (1911- 1984), pierwszy powojenny proboszcz w historii naszego miasta, który w 2009 r. doczekał się pamiątkowej tablicy ku swojej czci wmurowanej w ścianę kościoła.



Tablica ku czci księdza kanonika Władysława Lorka (zdjęcie autora)


4. Kaplica pw. św. Jana


Innym bardzo ciekawym, lecz niestety nie zachowanym do naszych czasów, obiektem sakralnym na terenie dawnych Świebodzic była kaplica pw. św. Jana. Pierwsze wzmianki historyczne na jej temat pojawiają się już w początkach XV stulecia. Została ona ulokowana na tzw. Przedmieściu Bolkowskim, a więc poza obrębem murów miejskich, wytaczających granice starego miasta (okolice dzisiejszej ul. Sienkiewicza). Z 1412 r. (lub jak chcą inne źródła – z 1419 r.)(10) mamy informacje, że przy interesującej nas budowli znajdował się również cmentarz (11) oraz szpital miejski, któremu ówczesny właściciel zamku Książ, Janko z Chocienic, ofiarował łąkę i las nieopodal Szczawienka. Natomiast w 1439 r. tutejszy szpital wzbogacił się o kolejną darowiznę (czynsze), jaką przekazał mu szpital z pobliskiej Świdnicy na rzecz „obolałych i chorych” ze Świebodzic. W późniejszym czasie, z 1692 r., mamy też informację, że wieża tutejszego kościółka doczekała się generalnego remontu, którego koszty pokryła rodzina Hochbergów z Książa. Niezbyt jasne są dalsze dzieje i losy kościółka św. Jana w naszym mieście oraz przyległego do niego szpitala i cmentarza miejskiego. Wszystko to wynika oczywiście z braku podstawowych informacji źródłowych na ten temat. Można tylko się domyślać, iż przez kolejne dziesięciolecia kaplica służyła wiernie swą funkcją mieszkańcom Świebodzic. Prawdopodobnie w XVII w. istotnego znaczenia nabrał teren grzebalny, roztaczający się przy kaplicy. To właśnie tutaj pochowano setki mieszkańców Świebodzic, którym nie udało się przeżyć okresu wielkich epidemii, jakie w latach 30-tych XVII w. trapiły nasze miasto. Drugim tragicznym momentem w historii kościółka okazał się dzień 26 lipca 1774 r. Wielki pożar Świebodzic, najtragiczniejsze wydarzenie w dziejach miasta, nie oszczędziło również kaplicy. Spłonęła ona doszczętnie, a wraz z nią blisko 80% zabudowy miejskiej Świebodzic. Wysiłkiem mieszkańców kościół św. Jana (wraz ze szpitalem) został odbudowany dopiero po kilku latach od tragicznego pożaru, zaś w 1787 r. nastąpiła jego konsekracja. O interesującej nas budowli wspominają również XIX-wieczne opisy miasta. M.in. statystyczny opis Świebodzic, przeprowadzony w 1830 r. wspomina wówczas o czterech budowlach sakralnych w naszym mieście. Oprócz kościołów: św. Mikołaja (katolicki), św. Piotra i Pawła (wtenczas ewangelicki) i św. Franciszka z Asyżu (filialny), oczywiście jest tu wymieniana również kaplica św. Jana (jako kościół szpitalny). Kres istnienia kaplicy św. Jana przynosi połowa XIX w. Zachodzące wówczas przeobrażenia przestrzenne w sylwetce architektonicznej rozwijających się Świebodzic, przyczyniają się do jej rozebrania (data jednak nieznana). Wiadomo natomiast, że w 1845 r. dokonano likwidacji przylegającego do kościółka cmentarza. Dopiero po wielu latach – bo w 1874 r. – na miejscu dawnej kaplicy rodzina świebodzickich przemysłowców von Kramsta, ufundowała nowy budynek szpitalny (tzw. „Burgerhospital”).


Budynek przy dzisiejszej ul. Sienkiewicza, na miejscu którego istniała niegdyś kaplica pw. św. Jana (szkic M. Bednarczyk) – zbiory autora


5. Kościół pw. św. Piotra i Pawła


Przejście Śląska, a wraz z nim Świebodzic, pod panowanie pruskie (1741 r.), przyniosło zasadnicze przemiany w stosunkach religijnych. Nauka luterańska (oraz jej zwolennicy) będąca w czasach panowania austriackich Habsburgów pod szczególną presją (zwłaszcza po pokoju westfalskim – 1648 r.), w okresie wpływów pruskich ponownie przybiera na sile. Równouprawnienie katolików i protestantów, a także przywrócenie swobody kultu religijnego oraz publicznej tolerancji, przyczyniło się do odrodzenia religii protestanckiej w Świebodzicach. Przeważająca zdecydowanie ludność wyznania ewangelickiego, ponownie zaczyna reorganizować życie religijne w naszym mieście. Powstają nowe ośrodki kultu (1742 r.) oraz szkoły ewangelickie zlokalizowane w samych Świebodzicach i najbliższych okolicach (Ciernie, Pełcznica). Miasto staje się typowym ośrodkiem protestanckim. Na blisko 1400 mieszkańców Świebodzic w 1741 r., 97% z nich stanowiła ludność wyznania ewangelickiego. Dla nich to właśnie postanowiono w 1742 r. przemianować znajdujący się na Rynku ratusz na zbór protestancki, który służył świebodzickim protestantom aż do 1774 r. Tak wspaniale rozwijające się i funkcjonujące życie świebodzickich zwolenników nauk Lutra, przerywał nagle wielki pożar miasta z 1774 r., który strawił zdecydowaną większość zabudowań miejskich. Po tym tragicznym epizodzie mieszkańcy Świebodzic (oczywiście wyznania ewangelickiego) decydują się na budowę monumentalnego dzieła w południowo–zachodniej części starego miasta, ku chwale własnego wyznania. Projekt według, którego wzniesiono obecny kościół pw. św. Piotra i Pawła, zaprojektował inspektor budowlany z Wrocławia – Friedrich Christian Schultz, który był również autorem świebodzickiego ratusza, wzniesionego w latach 1779–1781. Muratorem budowli mianowano z kolei F. Schlossera, zaś pracami ciesielskimi przy wznoszeniu kościoła kierował Johann Joseph Gartner. Duże zasługi przy budowie położył także książę Hochberg z pobliskiego Książa, który decydował o formie i wystroju powstającej świątyni (jako główny fundator całego przedsięwzięcia). Budowa nowego zboru ewangelickiego w Świebodzicach nie była jednak zadaniem łatwym. Potężny projekt trzeba było usadowić częściowo na miejscu dawnej średniowiecznej fosy (tuż przy Bramie Strzegomskiej), a częściowo na miejscu dawnego domu modlitwy oraz miejskiej łaźni, dlatego też najpierw wkopano bardzo głęboko solidne fundamenty pod przyszłą świątynię. Już w lipcu 1776 r. odbyło się uroczyste położenie i poświęcenie kamienia węgielnego. Obiekt ten budowano przez trzy lata (1776–1779), nadając mu modny wówczas styl klasycystyczny. W 1778 r. dokonano uroczystej konsekracji świątyni (26 lipca). Wydarzenie to upamiętnia niewielki witraż okienny z datą „1778”, umieszczony nad wejściem głównym do kościoła. Ostateczne prace budowlane zakończono uroczystym zawieszeniem 3 dzwonów na wieży kościelnej w 1781 r.


Przedwojenne zdjęcie przedstawiające wieżę kościoła pw. św. Piotra i Pawła (zbiory autora)


Kościół wybudowano na planie prostokąta z bocznymi występami i kwadratowym mniejszym występem wejściowym. Po środku bocznych elewacji i wzdłuż całej wysokości ścian, znajdują się nieznacznie wysunięte ryzality. Od frontu nad wejściem wznosi się kwadratowa dzwonnica przechodząca nad balustradą w ośmioboczną wieżę, zwieńczoną podwójnymi latarniami w barokowych hełmach i iglicą zakończoną kulą i krzyżem. Wnętrze posiada bogato rozczłonkowany strop, wsparty na 16 kwadratowych słupach, przechodzących w doryckie kolumny. Słupy i kolumny dzielą wnętrze na trzy nawy, z których boczne na obu piętrach mają wbudowane balkony z osobnymi wejściami. Kościół jest pokryty dachem ceramicznym, a wieża blachą miedzianą. Poszczególne człony architektoniczne w swych proporcjach są doskonale zharmonizowane. W ciągu następnych upływających lat świątynia poddawana była licznym remontom i przeróbkom. Między innymi w 1815 r. zdecydowano się zlikwidować część chóru, aby móc powiększyć w ten sposób tutejsze organy; kilkanaście lat później - w 1827 r. - zawieszono na wieży kościoła nowo naprawiony dzwon, który uległ pęknięciu kilka miesięcy wcześniej;(12) zaś latem 1829 r. świątynia doczekała się nowego dachu oraz zainstalowano tu system odgromowy.


Wnętrze kościoła pw. św. Piotra i Pawła (stan przed 1945 r.) – zbiory autora


W XIX stuleciu kościół pw. św. Piotra i Pawła (wówczas kościół ewangelicki) zaliczał się bez wątpienia do największych i najważniejszych budowli sakralnych w naszym mieście. Wyróżniał się on spośród innych miejscowych zabytków przede wszystkim swoją masywnością i strzelistą na 68 metrów wieżą.(13) „Wybudowany on został – jak podaje znany niemiecki historyk sztuki H. Lutsch – na miejscu domu modlitwy z 1741 r. jako murowana budowla przez mistrza szkoły Langhansa, który w stylu swojej epoki wzniósł odważną, szczególną oryginalną oprawę przestrzenną, podczas gdy pojedyncze formy są tu mało znaczące. Rzut świątyni to prostokąt podzielony na nawy dwoma rzędami kolumn, długi na dziewięć osi, w partii trzech kolumn wyznaczono transept, mało wybiegający przed ściany bryły. Przed ramionami transeptu umieszczono hale wejściowe, mocno wysunięte przed nawę poprzeczną. Do zachodniej ściany świątyni przylega potężna wieża dzwonów. Wbudowane w nawy boczne empory słuchaczy ciągną się półokrągło w stronę transeptu. Godny uwagi jest także strop niesiony przez kolumny empor, na którym umieszczona jest trójdzielna balustrada z mocno wyładowanym głównym elementem. Ściany zewnętrzne otwierają się do empor przez niskie i wysokie rzędy okien zamkniętych łukiem eliptycznym. W 1898 r. wybudowano w świątyni nową wieżę.”(14) Wnętrze kościoła nie przedstawia się zbyt bogato. Zachowały się tu ołtarz główny i ambona pochodzące z końca XVIII wieku. Natomiast dwa ołtarze boczne – pw. Serca Jezusowego oraz Matki Boskiej – pochodzą już ze współczesnych nam czasów (z 1966 r.) i zaprojektowane zostały przez mieszkańca Świebodzic Stanisława Stolarczyka (1898-1968). Szczególną uwagę zwraca duży obraz umieszczony w ołtarzu głównym. Przedstawia on dwóch apostołów, patronów kościoła – św. Piotra i św. Pawła. Godne zainteresowania są tu także kościelne organy, których wykonawcą była znana świdnicka firma G.G. Schlag i Synowie (założona w 1834 r.). Świebodzickie organy z kościoła pw. św. Piotra i Pawła zostały wykonane przez świdnickiego mistrza Christiana Gottliba Schlaga w 1 połowie XIX stulecia, natomiast w 1864 r. zostały rozbudowane (przybyło im wówczas 9 kolejnych głosów).(15)


Zdjęcie z 1922 r. przedstawiające dzwon z kościoła pw. św. Piotra i Pawła (zbiory autora)


Po II wojnie światowej kościół został przekształcony na katolicki kościół pomocniczy parafii św. Mikołaja (1945 r.). Natomiast od sierpnia 1952 r. stał się samodzielnym kościołem parafialnym.(16) W 1957 r. przeprowadzono zasadnicze zmiany we wnętrzu świątyni. Wówczas to usunięto 4 loże na wysokości I i II balkonu, a przejścia zamurowano. Usunięto również dwa balkony znajdujące się za ołtarzem, pod którymi znajdowała się zakrystia. Natomiast ołtarz cofnięto do tylnej ściany. W 1961 r. świątynia doczekała się nowej posadzki, a w rok później zamontowano tu centralne ogrzewanie (1962). Ze składek parafian świątynia doczekała się też w 1975 r. kolorowych witraży okiennych, których inicjatorem był ówczesny proboszcz – Józef Lach. W roku 1964 i 1993 parafia gościła w swoich murach kopię Cudownego Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. W 1994 r., w rocznicę drugiego nawiedzenia obrazu, parafia ufundowała sobie kopię obrazu przedstawiającą Matkę Boską Częstochowską. W tym też roku przed kościołem postawiono figurę NMP. Warto tutaj wspomnieć, że najwybitniejszą postacią w historii parafii pw. św. Piotra i Pawła był jej wieloletni proboszcz - Józef Lach (1913-1989).(17) „Cieszył się on ogromnym szacunkiem i uznaniem. Był człowiekiem bardzo mądrym i odważnym. Trzynastego grudnia 1981 roku, w dniu ogłoszenia stanu wojennego, proboszcz Lach przed rozpoczęciem sumy wszedł na ambonę i głośno powiedział do zgromadzonych, że msza, którą zaraz odprawi poświęcona będzie ojczyźnie, bo ta potrzebuje wsparcia od wszystkich. Z tego powodu ksiądz miał wiele nieprzyjemności ze strony władz i funkcjonariuszy SB.”(18)



Józef Lach (1913-1989) najbarwniejsza postać w powojennych dziejach parafii pw. św. Piotra i Pawła w Świebodzicach (zbiory autora)


Nieopodal obecnego kościoła znajduje się również okazała plebania wzniesiona z cegły klinkierowej w 1890 r. z funduszy miejscowych protestantów. Jej bardzo nietypowym elementem jest niewielki wewnętrzny dziedziniec z tzw. studnią, który pełni rolę kanału wentylacyjnego. Obecnie świątynia pw. św. Piotra i Pawła, wraz z ratuszem miejskim, stanowi jeden z cenniejszych w regionie zespołów zabytkowych zbudowanych w stylu klasycystycznym.


* * *

W naszym mieście znajdują się również inne świątynie. Wprawdzie ich historia nie jest tak bogata jak wcześniej opisanych obiektów, nie mniej i one zasługują na krótką prezentację i wzmiankę.

 


Kościółek pw. NMP Królowej Polski na Cierniach (www.dolny-slask.org.pl)


Jedną z nich jest kościół pw. NMP Królowej Polski na Cierniach, który obecnie uchodzi za jeden z najmłodszych zabytków występujących w okolicy dzisiejszych Świebodzic. W listopadzie 1991 r. odbyła się jego konsekracja. Poświęcenia dokonał biskup Jan Tyrawa. Sama zaś parafia pw. NMP Królowej Polski została erygowana w listopadzie 2000 r. przez biskupa Tadeusza Rybaka. Wydzielono ją z parafii pw. św. Franciszka z Asyżu z inicjatywy samych mieszkańców Cierni. Pomimo, iż tutejszy kościółek nie jest starym obiektem sakralnym, to jednak historia miejsca, na którym się znajduje sięga wstecz do XIX stulecia. Jak podaje strona internetowa parafii: „Wcześniej znajdowała się tu jedynie ewangelicka kaplica cmentarna, postawiona około 1875 roku. Po drugiej wojnie światowej doszczętnie zrujnowana i ograbiona. Przed całkowitą ruiną ocalił ją ks. Daniel Dąbrowski, który już w 1978 roku podjął gruntowną odbudowę świątyni. Dzięki tym zabiegom powstał jednonawowy kościół oparty na 28 prostej konstrukcji, z niewysoką, kwadratową wieżą wieńczoną połyskliwym hełmem. Nowy Dom Boży – wraz z cmentarzem – został poświęcony 3 listopada 1991 roku przez biskupa Jana Tyrawę. Kilka miesięcy po tym wydarzeniu (30 czerwca 1992) decyzją Legnickiej Kurii Biskupiej erygowano tu Samodzielny Ośrodek Duszpasterski, zaś 25 grudnia 1994 roku ustanowiono świątynię kościołem rektoralnym Matki Bożej Królowej Polski.”19 Kolejnym z zabytków na terenie Świebodzic jest kościół pw. św. Brata Alberta Chmielowskiego na Osiedlu Piastowskim. Ta najmłodsza na terenie miasta parafia miała początkowo do swojej dyspozycji niewielką drewnianą kaplicę. Jej uroczysta konsekracja odbyła się 17 kwietnia 1995 r. Dokonał jej biskup legnicki Tadeusz Rybak. Pierwszym proboszczem nowej wspólnoty parafialnej został nieżyjący już ksiądz kanonik Zenon Kowalski (1959-2012), z którego to inicjatywy rozpoczęto w 1996 r. budowę okazałej murowanej świątyni. W Boże Narodzenie 2009 r. biskup świdnicki Ignacy Dec odprawił w murach kościoła pierwszą uroczystą Mszę Św. Obecnie kościół znajduje się w końcowej fazie budowy. Na dzień dzisiejszy trwają prace związane z wykończeniem wieży, która docelowo ma mieć 28 m. wysokości oraz prace remontowo-wykończeniowe wewnątrz świątyni.


Zdjęcie przedstawiające budowę kościoła pw. św. Brata Alberta Chmielowskiego na Osiedlu Piastowskim w Świebodzicach (stan z 2009 r.) – źródło: www.parafia-alberta.eu

 

Ostatnim omawianym, a zarazem istniejącym do dziś zabytkiem sakralnym na terenie Świebodzic jest znajdujący się na ulicy Wiejskiej dawny Dom Modlitwy Baptystów (obecnie Kościół Zielonoświątkowy). Wybudowany został na przełomie XIX i XX wieku20 wg wzoru kaplicy we Wrocławiu. Swoją funkcją (jako świątynia), służył temu zgromadzeniu jeszcze w latach powojennych. Między innymi w latach 50-tych ubiegłego stulecia odbywały się tutaj uroczystości chrzcielne. Prawdopodobnie w okresie ostatniej wojny w murach świątyni przetrzymywano jeńców wojennych. W 1962 r. budynek przejęły władze państwowe i przekształciły go na magazyny pobliskiej fabryki czekolady „Śnieżka”. Na początku lat 90- tych budynek przeszedł na własność Ochotniczej Straży Pożarnej, która miewała się nawet z zamiarem jego wyburzenia. Na szczęście nie doszło do tego. W 2003 r. obiekt ten ponownie przejęli Baptyści. W obecnym czasie – po dokonaniu znaczących prac remontowych, które przywróciły zabytkowi dawny blask świetności - obiekt ten służy dalej wyznawcom Kościoła Zielonoświątkowego (od lipca 2007 r.).




Dawny Dom Modlitwy Baptystów przy dzisiejszej ul. Wiejskiej (stan z lat 30-tych XX wieku) – źródło: www.dolny-slask.org.pl


Wykaz źródeł :


1. R. Wietrzyński: Śladami świebodzickich zabytków, Świebodzice 2015;

2. R. Wietrzyński: Największe tajemnice Świebodzic, Świebodzice 2010;

3. Z. Bandurska, J. Eysymontt, M. Rochowicz, A. Wodzińska: Studium urbanistyczno-historyczne miasta Świebodzice, Wrocław 1991;

4. Świebodzice – dzieje miasta, miesięcznik wydawany przez A. Rubnikowicza;

5. Kościoły Diecezji Świdnickiej - nasze dziedzictwo, Wydawnictwo Ikona, t. II;

6. Świebodzice – monografia miasta, pod redakcją K. Matwijowskiego, Wrocław-Świebodzice 2001.

 

Przypisy :


(1) Z. Jaworska: „Świebodzice – zarys dziejów” (w:„Rocznik województwa wałbrzyskiego 1989 – 1991”).

(2) E. Szczepański: „Powtórka z historii Strzegomia” (MT Gazety Robotniczej, nr 29/67, 1994 r.).

(3) R. Stolarczyk: „Historia wieży kościoła św. Franciszka w Świebodzicach” (w: „Świebodzice – dzieje miasta” nr 6 (56) z 2002 r, s. 4-5).

(4) M. Starzewska: „Uzdrowiska dolnośląskie i ich okolice”, Wrocław 1975 r.

(5) Poza tym 2 inne płyty nagrobne znajdowały się kiedyś w podłodze w prezbiterium tutejszej świątyni. Jedna z nich datowana była na rok 1544. Ich opis przedstawił m.in. w XIX stuleciu wybitny niemiecki badacz sztuki dolnośląskiej Hans Lutsch (1854-1922).

(6) średniowieczna niemiecka jednostka obrachunkowa (jednostka monetarna lub jednostka masy)

(7) „Świebodzice – monografia miasta”, pod redakcją K. Matwijowskiego, Wrocław-Świebodzice 2001.s. 221

(8) Kościołowi nadano imię patrona kupców, ponieważ miasto w dawnych czasach utrzymywało się głównie z kupiectwa i handlu.

(9) Wyjątek stanowi tu jedynie pochówek Jana Henryka I Hochberga (1598-1671), który pozostał do końca życia ewangelikiem.

(10) W źródłach historycznych istnieje kilkuletnia rozbieżność na temat pierwszych informacji o interesującym nas kościółku. Niektóre z nich piszą, że po raz pierwszy był on wzmiankowany w 1412 r., inne z kolei podają datę 1419 r.

(11) Stąd, w niektórych źródłach można spotkać się z nazwą kościół cmentarny w Świebodzicach.

(12) Koszty naprawy pękniętego dzwona pokrył jeden z mieszkańców Pełcznicy. Natomiast w kronice miasta zapisano, że „dźwięk nowego dzwona współgrał z brzmieniem tutejszych organów”.

(13) Początkowo wieża kościoła miała tylko 38 metrów wysokości. W 1898 została jednak nadbudowana o kolejne 30 metrów. 10 października tegoż roku na jej szczycie uroczyście założono metalową kulę oraz chorągiewkę.

(14) „Świebodzice, monografia miasta”, s. 223-224

(15) Pierwsze organy w kościele pojawiły się już w 1786 r. Były one dziełem organmistrza z Wrocławia – Benjamina Englera, który często koncertował u Hochbergów z Książa.

(16) Warto tu wspomnieć, że ostatni niemiecki pastor parafii – Bernhard Berg (1912-1993) opuścił Świebodzice około 1949 r. W 1957 r. opublikował on w Niemczech niewielką broszurę o naszym mieście (wraz z licznymi przedwojennymi zdjęciami), której tytuł brzmiał: „Mit den Augen der Liebe. Ein Bilderbuch für die Glieder der früheren evangelischen Kirchengemeinde Freiburg, Schlesien mit Polsnitz, Kunzendorf, Zirlau, Fröhlichsdorf, Zeisberg.” (wydana w Essen).

(17) Przed II wojną światową pastorami tutejszego kościoła byli: Zeuschner (1791—1806), Großer (1807—1813), Koppe (1813—1828), Hoffmann (1829— 1849), Marschner (1850—1889), Weiß (1890—1895), Repke (1895-1906), Baumgart (1906—1931) oraz Bernhard Berg (od 1931)

(18) K. Czarnik, I. Szczygielska, M. Mikołajczyk: „Świebodzice” (Informator miejski wydany ze środków UM)

(19) ”Kościoły Diecezji Świdnickiej - nasze dziedzictwo” Wydawnictwo Ikona, t. II

(20) Ostatnie prace wykończeniowe trwały tu jeszcze w 1901 r.



Przygotował : Matthias, tekst, zdjęcia i grafiki : Rafał Wietrzyński