Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

autor : Rafał Wietrzyński

 

 

Mozaika architektoniczna Świebodzic

 

 

Wszelaka różnorodność etniczna, kulturowa czy obyczajowa, jaka przez stulecia przewijała się przez nasze miasto, pozostawiła po sobie dość pokaźny dorobek, w postaci licznych, do dziś zachowanych po­mników archi­tektury i sztuki. Wyro­słe na pograniczu słowiańskiej pusz­czy i obszarów rol­nych Świebodzice, od samego początku były ośrodkiem handlowo–rolniczym, którego mieszkańcy utrzymywali się z lokal­nej wymiany, rzemiosła i rolnictwa. Z tutejszego handlu wyrastał w śre­dniowieczu i czasach późniejszych, społeczny dobrobyt, czego świa­dectwem są wznoszone tutaj od XIII w. wspaniałe budowle sakralne i świeckie, tj. kościoły, ratusz, zamek, domy mieszczańskie czy sys­temy obronne. Zabytki te zachowały się do naszych czasów tylko w znikomej części. Trawione przez liczne po­żary, zniszczenia wojenne, unice­stwiane przez brak odpowiedniej opieki ze strony władz i mieszkań­ców miasta, do dzisiaj zachowały tylko częściowy blask swojej dawnej świetności, pamiętającej czasy go­tyku, renesansu czy baroku.

 

 

mozaika  architektoniczna  swiebodzic (1)

Widok Świebodzic wraz z zamkiem Książ z 1738 r. wg. F.B. Wernera (zbiory autora)

 

 


Dzięki licznym wykopaliskom ar­cheologicznym, prowadzonym w okolicach Świebodzic od przeszło wieku, możemy dziś poznać bo­gaty dorobek kultu­ralny naszych praprzodków, żyjących tu przed ty­siącem lat. Znajdowane w są­siedz­twie miasta bogate skupiska zabyt­ków archeologicznych (grodzisk, cmenta­rzysk, drobniejszych przed­miotów życia codziennego), obra­zują wysoki, jak na owe czasy, po­ziom kultury mate­rialnej dawnych Sło­wian. Dla archeologa czy miło­śnika tych okolic, tego rodzaju od­krycia są niesamowitym przeżyciem. Świe­bo­dzice będące jeszcze do nie­dawna prowincjonalnym ośrodkiem, odda­lonym od centrów wielkiego życia miejskiego, zachowały do dziś na swoim urbanistycznym pograni­czu swoistą atmosferę czasów mi­nio­nych, tak uchwytną i przyjazną przy­byszom z wielkich miast i tak sprzyjającą wszelkim pracom arche­ologicznym i historycznym. Można by rzec za słowami polskiego, wy­bitnego archeologa – Zdzi­sława Skroka – że cała tutejsza, pogra­niczna kraina oglądana w historycz­nej per­spektywie, jest jedynym wiel­kim cmentarzyskiem. Gdziekolwiek pług rolnika za­głębi się w ziemi, tam ukazują się, nieraz pogruchotane już, starte na proch, kości naszych przodków – świadectwo burzliwych, wojennych losów lub też żywotów spokojnych, pokojowych. (1)
Kiedy jednak minęły dawne czasy słowiańskie, a Świebodzice zaczęły wyłaniać się powoli z otchłani dzie­jowej, przyszła wtenczas do nas z Europy Zachodniej, pierwsza, cywi­lizacyjna kultura, czerpiąca swój do­robek z bogatych tradycji Ce­sarstwa Rzymskiego. Mowa tu oczywiście o architekturze romańskiej, która wprawdzie bardzo znacząco zapisała się w dawnych dziejach tych okolic, to pomimo licznych zawieru­ch historycznych, niewiele po niej zostało w dzisiej­szym krajobrazie architektonicznym Świebodzic. Poza resztkami prezbiterium przy kościele św. Mikołaja, oraz nieznacznych śla­dach w świątyni św. Franciszka z Asyżu, po dawnych wpływach romań­skich na terenie naszego mia­sta pozostało zupełnie nic. A szkoda, gdyż styl romań­ski był pierwszym odzwierciedleniem kultury material­nej, jaka w początkach XIII wieku zawitała na te tereny.
Po ponad dwustuletnim panowaniu w architekturze europejskiej, styl romański ustąpił miejsca gotykowi, który czerpiąc swe natchnienie z do­konań swojego po­przednika, stwo­rzył dzieła jeszcze bardziej wytwor­niejsze. Wyniosłe i strzeliste wieże kościołów oraz rozprzestrzeniające się użycie cegły, nadały gotykowi zasad­niczy styl, który zmienił krajo­braz architektoniczny ówczesnej Eu­ropy, odciskając przy tym swe piękno w samych Świebodzicach i jego najbliższych okolicach.

 

Użycie cegły


Od XIII w. zaczęto na Śląsku używać cegieł. Budynki ceglane były tańsze od wznoszonych z kamienia, odpadały bowiem koszta transportu budulca spro­wadzanego z odległych nieraz kamieniołomów. Złoża glin i iłów występują niemal w całym kraju. Odpowiedni surowiec łatwo zatem można było znaleźć w pobliżu wznoszonej budowli. Glinę do wyrobu cegieł przy­gotowywano przez kilka lat. Co najmniej rok trzymano ją w kopcach, przekopując od czasu do czasu, a następnie umiesz­czano w specjalnych dołach. Glinę zalewano wodą, mieszano, przewracano i kilkakrotnie deptano bosymi stopami. Tak przygotowaną wkładano do specjalnych form. Wypalanie cegieł trwało do 12 dni i pochłaniało wiele ilości opału. Choć tańsza od kamienia, cegła pozosta­wała drogim materiałem budowlanym. Kto chciał budować taniej i szybciej, poprze­stawał na domach o ścianach plecionych, oblepianych gliną lub szkie­letowo – ramowych (tzw. mur pruski).

 

M. Cetwiński: „Od Polski drewnianej do murowanej”, Wrocław 1994.

 


Rozprzestrzenianie się architektury gotyckiej szło w parze z rozwojem ruchu budowlanego w wielu euro­pejskich miastach. Nowa sztuka znajdowała swoje odzwierciedlenie w budownictwie sakralnym i świec­kim, w zakresie społecznym i pry­watnym. Na szeroką skalę rozprze­strzeniło się użycie nowego budulca – cegły, która wypierając z dotych­czasowego budownictwa popularne, romańskie „ciosaki” i „otoczaki”, nadała swoim architektonicznym dziełom całkiem odmienny charak­ter. Rozkwitła na nowo gotycka rzeźba oraz malarstwo ścienne, któ­rego przykład można dziś podziwiać w kościele filialnym św. Franciszka z Asyżu (Ciernie). Znaczne przebu­dowy ze stylu romańskiego na go­tycki istniejących świątyń, a także wznoszenie od podstaw nowych kościołów i zam­ków (Książ, Cisy), bardzo donośle wpłynęło na tutejszą mozaikę archi­tektoniczną.
W tym też czasie rozwijające się Świebodzice otrzymały wyniosłą wieżę ko­ścioła św. Mikołaja, która od połowy XV w. przyciągała ze wszystkich okolic wielu handlarzy i rzemieślników do miasta. W okresie dojrzałego gotyku, nasze miasto spełniało – zarówno pod względem architektonicznym, jak i kulturalnym – podstawowe funkcje miejskiego ośrodka. Jako ośrodek rzemieślni­czy, handlowy, komunikacyjny oraz reli­gijny, Świebodzice należały wów­czas do typowych miast Dol­nego Śląska, w granicach, którego u progu ery nowożytnej, mieszkało już około 1000 mieszkańców, cieszących się wolnością osobistą. Miasto posiadało już w swoich granicach ratusz i rynek (stanowiący wówczas rolę placu targowego), cechy rze­mieślnicze (lub jeden cech wspólny), kościół, bramy miejskie oraz system obronny w postaci do dziś zachowanych murów miejskich. Również w tym okresie zaczął powoli klarować się w Świebodzicach stan mieszczański, złożony z trzech grup społecznych, tj. najbogatszego patrycjatu, pospólstwa i biednego plebsu.
U progu XVI stulecia dokonują się kolejne przeobrażenia w kulturze europej­skiej. Napływająca z Włoch nowa ideologia i nowe prądy arty­styczne, pozostawiły również po so­bie odbicie w rozwijającej się sztuce dolnośląskiej. Wprawdzie styl rene­sansu występuje na Śląsku stosun­kowo mniej obficie od pozostałych stylów (reprezentowany jest głównie przez budowle świeckie), to jednak rodzące się wówczas zaczątki „odro­dzenia”, nie bez znacze­nia nazna­czyły swoje ślady w świe­bodzickiej archi­tekturze. Zamożność miasta w dobie renesansu, można oczywiście poznać po jego zabudo­wie. Bogato zdobione kamieniczki z podcieniami w Rynku (do dziś niezachowane – strawił je pożar z 1774 r.) oraz mno­gość rze­mieślniczych kramów wokół świe­bodzickiego ratusza, to świa­dectwo dawnej majętności miesz­czan. Po­wstający wówczas w Świe­bodzicach lokalny mecenat, tak do­brze prospe­rujący za pośrednictwem wspaniale rozwijającego się tu han­dlu, był także dowo­dem licznych fundacji świebodzickich mieszczan i nie tylko (pamiątką tego są m.in. re­ne­sansowe elementy wystroju tutej­szych świątyń – św. Mikołaja czy św. Franciszka z Asyżu).
Szczególnego znaczenia w tym okresie, przybrał również mecenat rodziny Ho­chbergów, właścicieli zamku Książ. Prowadzone przez nich prace adaptacyjne na Książu (XVI w.), przyczyniły się do szeregu nowych remontów na terenie zamku i jego podzamcza. Z ich też przy­czyny powstał szereg różnych roz­praw naukowych i dzieł literackich, będących fundamentem pierwszej, majętnej biblioteki w tych okolicach (1609 r.). Warto tu wspomnieć, że z polecenia magnackiej rodziny Ho­chbergów zaczęto zakładać u schyłku epoki renesansu pierwsze założenia tara­sowe, które w później­szym czasie bardzo znacząco upięk­szyły i urozmaiciły naj­większą rezy­dencję Dolnego Śląska.
O ile jednak renesansowy mecenat dorównywał swymi wpływami wcześniej­szym epokom, o tyle ustę­pował czasom baroku, które w oko­licach Świebodzic pozostawiły po sobie bardzo bogaty dorobek.
“Choć architektura barokowa roz­winęła się na podłożu renesansu, to jednak ze­rwała ona z jego umiarem, ze spokojem; cechowało ją bogactwo dekoracji rzeź­biarskich i malarskich, obfitość złoceń, marmurów, koloro­wej kamieniarki. Na ziemi śląskiej architektura ta uwidoczniła się w pierwszym rzędzie w kościołach i pałacach, ale wpłynęła ona także na kształty budowli miejskich, jak ratu­sze, arse­nały czy nawet fortyfikacje, podobnie zresztą jak i na wygląd kamienic co bogat­szych mieszczan. Jeżeli zaś było miejsce, to obok pa­łaców zakładano parki, w któ­rych budowano różne fontanny, kaskady, pawilony, ustawiano liczne rzeźby. Lo­kalne widoki uległy więc sporym i istotnym zmianom.” (2) Bogaty dorobek epoki baroku jest również widoczny w Świebodzicach oraz jego najbliższych okolicach. Znalazł on swe odzwierciedlenie przede wszystkim w budowlach świeckich tej epoki, głównie w ba­rokowych pałacach, zachowanych w pobliskich miejscowościach (Cier­nie, Witoszów Górny, Dobromierz, Struga) oraz innych budowlach. Również architek­tura i sztuka sakralna święciła wówczas swoje tryumfy, o czym może prze­konać bogaty wystrój tutejszych ko­ściołów w Dobromierzu, Olszanach, Świebodzicach, Strudze czy Witoszowie Dolnym (gł. są to ołtarze, chrzcielnice, rzeźby, ka­mienne epitafia, obrazy, organy itp.).

 

 

mozaika  architektoniczna  swiebodzic (2)


Zdjęcie sprzed 1945 r. przedstawiające widok ogólny zamku Książ (zbiory autora)

 

 

 

Zamek Książ w czasach baroku

 

W XVIII wieku ustaliła się na zamku nazwa Sali Maksymiliana. „Maksymilianka” stała się symbolem barokowego gustu i smaku (...)

Spośród właścicieli Książa postacią bodaj najciekaw­szą był Konrad Ernest Maksymilian, władający dob­rami w latach 1705–1742. Studiował historię i nauki ścisłe w Niemczech, Holandii i Anglii.

Nieszczęśliwy w małżeństwie – wcześnie stracił dwie żony – poświęcił się nauce, sztuce i budownic­twu. Wzbogacił bibliotekę o liczne rękopisy, stworzył gabi­net zbiorów przyrodniczych, aparatów pomiaro­wych, instrumentów astronomicznych i mikroskopów (...)

Trwałą jego zasługą pozostanie przebudowa siedziby zamkowej z pietyzmem dla jej fragmentów piastow­skich. Ukształtowany przezeń kompleks obronny za­chował się w zasadzie bez zmian do pierwszej wojny światowej.

Konrad Maksymilian inaczej rozwiązał podzamcze, wytyczył nowy dojazd, zniwelował teren podzam­kowy, na którym wzniósł dwa ogromne skrzydła, łą­cząc je umiejętnie z pierwotną budowlą. Na dziedzińcu i balustradowym moście pojawiły się grupy figur mi­tologicznych dłuta świdnickich rzeźbiarzy.

Korpus barokowy stworzył świdnicki budowniczy Feliks Hammerschmidt w latach 1722–24. Wielu zdolnych rzeźbiarzy, sztukatorów i malarzy wymode­lowało hall wejściowy, klatkę schodową, sale: Mak­symiliana i Konrada oraz przyległe komnaty. Przyby­sze z Polski i ze stron obcych podkreślali piękno tych barokowych wnętrz zamku.

Wielką salę marmurową na piętrze ozdobił freskami plafonowymi praski malarz Feliks Antoni Scheffler (1701–1760). Zachowały one swoją świeżość do naszych czasów. Scheffler, urodzony w Monachium, wybitny twórca płócien, zwłaszcza kościelnych, był uczniem sławnego bawarskiego artysty Kosmasa Da­miana Asana. Wykonał on liczne portrety Hochber­gów, ich drzewo genealogiczne, obrazy ścienne w salonie i na suficie, pejzaże w dawnym Pawilonie Let­nim, gustownie wystroił bibliotekę, mieszczącą się zrazu na parterze nowej przybudówki (...).

Kompozycje z marmuru w sali Maksymiliana są dziełem Wojciecha Ignacego Provisore, artysty kamie­niarza z Wiednia. Zmarł on we Wrocławiu (1743), gdzie również pozostawił po sobie szereg dzieł.

 1. Szyperski: „Zamek Książ”, Wrocław 1984 r.

 

Odbudowa miasta po wielkim po­ża­rze z 1774 r. zbiegła się z rozwo­jem kolej­nego, wielkiego prądu w archi­tekturze – klasycyzmu, który swoje dwa wiekowe dzieła (kościół św. Piotra i Pawła oraz miejski ra­tusz) pozostawił również w Świe­bo­dzi­cach.
Na rozwój architektury klasycy­stycznej złożyło się kilka znaczą­cych epizodów, które swe piętno od­ci­snęły również na nowo rodzącym się kierunku w kulturze i sztuce (tj. przejście z okresu feudalnego do ka­pitalistycznego, powstanie nowej klasy społecznej i jej nowych po­trzeb, nawrót do świata i kultury an­tycznej czy wreszcie rozwój nauk archeologicznych, odsłaniających piękno starożytnych cy­wilizacji).
W urbanistyce następuje zasadni­czy przełom w kształtowaniu struk­tury miast. Ma to również doniosłe znaczenie dla rozprzestrzeniających i rozrastających się Świebodzic. Po­wstają i rozwijają się nowe założenia miejskie (place, parki pu­bliczne, przelotowe arterie komunikacyjne), które w XIX stuleciu będą odgrywać coraz większe znaczenie w zagospo­darowaniu przestrzennym śląskich miast. Sztuka klasycystyczna zaj­muje w dorobku architektonicznym naszego miasta po­czesną rolę. Jej bogata kompozycja w dzisiejszym krajobrazie miasta (w stosunku do niezbyt doniosłego dorobku sztuki śląskiej) sprawia, że Świebodzice zajmują poczesne miejsce na mapie kultury klasycystycznej Dolnego Śląska.
Dwa kolejne znaczące kierunki w XIX-wiecznej architekturze i sztuce – eklek­tyzm i secesja – nie reprezen­tują w okolicach Świebodzic zbyt ciekawych form. Jednak warto tu podkreślić, że również w tym czasie następuje nawrót do dotych­czaso­wego dorobku architektonicznego, polegającego na kopiowaniu mod­nych wzorców historycznych w bu­dowlach odtwórczych. Przykładem tego rodzaju bu­downictwa może być np. pałacyk „Caritasu” (wzniesiony w 2 połowie XIX w.), czerpiący swoje korzenie architektoniczne z XVI-wiecznego renesansu angiel­skiego, czy pałac neogotycki w Mo­krzeszowie (XIX w.), który – jak sama nazwa sugeruje – był wzoro­wany na europejskim gotyku.
Druga połowa XIX i początek XX w. przynoszą istotne zmiany w urba­nistyce i architekturze przestrzennej Świebodzic. Dalszy rozwój przemy­słu oraz napływ ludności wiejskiej w granice miasta, powodują całkiem nowe rozwiązania archi­tektoniczne w tutejszym budownictwie (głównie przemysłowo-gospodarczym). Za­stosowanie nowych materiałów (be­tonu i żelbetu), a także nowych tech­nik bu­dowlanych, przyczynia się do rozwoju nowych układów urbani­stycznych. Powstają nowe ulice (Kolejowa, Świdnicka, Strzegomska, Młynarska, Graniczna i inne) oraz zabudowania miesz­kalne o trzy- i czteropiętrowej kondygna­cji, wpływające na znaczny rozrost Świe­bodzic. Rozwijają się nowe osiedla – jak np. osiedle przy dzisiej­szej ulicy Zamko­wej (1940–1944). Miasto bogaci się o nową kanaliza­cję, chodniki, bruki, wodo­ciągi i sieć elektrycznego oświetlenia ulic.
Na terenie miasta uruchamiane są miejscowe inwestycje. Powstają tu kolejno: łaźnia miejska (1906), sala gimnastyczna (1906-1907) oraz stadion sportowy (1911). Rozwija się także miejska kultura i szkolnictwo, czego przy­kła­dem może być powołanie do ży­cia Szkoły Realnej (1874) czy powstanie Biblioteki Ludowej (1935). Z kolei na przedwojennym Hindenburgplatz (obecnie Plac Jana Pawła II) wznosi się okazały Pomnik Zwycięstwa, symbol świe­bodzickiej rzeźby modernistycznej.
Kryzys okresu socrealizmu, łączą­cego całkowitą izolację kulturową, opierającą się wyłącznie na własnym dorobku i propagującym własną ideę polityczną (odsu­nięcie się od nowa­torskich prądów zachodnich), przy­niósł niezbyt okazałe i cie­kawe roz­wiązania architektoniczne. Mimo to w Świebodzicach nadal rozwija się budownictwo. Powstają wielkopły­towe zespoły mieszkaniowe, na ba­zie budow­nictwa spółdzielczego (Osiedle Przodowników Pracy i Osiedle Piastowskie). Z funduszy miejscowych zakładów powstają osiedla: Metalowców oraz Wilcza Góra. Buduje się nowe ośrodki re­kreacyjne uprzyjemniające życie mieszkańcom miasta, tj.: boisko do piłki ręcznej (1959), stadion piłkar­ski (1959), Ośrodek Sportu i Re­kre­acji wraz z kąpieliskiem miejskim (1968), salę gimnastyczną (1973) czy wresz­cie kręgielnię sportową (1982).
Przełom 1989 r. przynosi nowe technologie w zakresie ekonomicz­nego i ekolo­gicznego budownictwa, sprzyjające rozwojowi budownictwa jednorodzinnego (np. Osiedle Sło­neczne). Powstają nowe wspólnoty parafialne: NMP Królowej Polski (1991) i św. Brata Alberta Chmie­lowskiego (1995), dla których buduje się nowo­czesne świątynie. W tym też czasie rozwijają się inwestycje lokalne. Zaliczyć do nich można: gazociąg dla dzielnicy Ciernie (1994), nowy budynek SP nr 2 na Osiedlu Piastowskim (1993), wysy­pisko komunalne w Starym Jaworo­wie (1995), budowę hali sportowej oraz krytej pływalni przy SP nr 2, czy nawet szereg remontów, modernizacji i prac budowlanych przy świebodzic­kiej starówce.

 

 

mozaika  architektoniczna  swiebodzic (3)

Zdjęcie lotnicze z lat 30-tych ubiegłego stulecia przedstawiające zabudowę świebodzickiej starówki (zbiory autora)

 

 

Wykaz źródeł :

1. R. Wietrzyński: “Śladami świebodzickich zabytków”, Świebodzice 2015.

 

 

Przypisy :

1) Z. Skrok : Wykopaliska na pograniczu światów, Warszawa 1988;

2) J. Janczak : Człowiek i przyroda, Wrocław 1985 r.;

 

 


Przygotował : Matthias, autor : Rafał Wietrzyński