Drukuj

Wycieczka rowerowa, Żarów-Kalno Wostówka-Mrowiny-Żarów, 24-03-2012r.


Najlepsze rzeczy, jak się okazuje, są dziełem przypadku. Pewnego lutowego dnia odwiedzałem znajomego, który buduje dom w Mrowinach. Podczas luźnej rozmowy powiedział mi, że spacerując z psem po lesie na wzgórzu wzdłuż drogi do Siedlimowic, natknął się na wiele stanowisk bojowych, okopów i co najważniejsze na dość okazały, jak to określił, bunkier. Zakodowałem tę informację i odczekawszy na dogodny moment, który nastąpił miesiąc później, wybraliśmy się zbadać tę sprawę. Ustaliliśmy trasę i pojechaliśmy. Trasa na mapce odbiega trochę od planowanej, bo okazało się, że popołudnia w marcu są jeszcze bardzo krótkie, czego nie wzięliśmy pod uwagę.


Mapka z trasą przejazdu.

Żarów - Kalno Wostówka - Mrowiny - Żarów

Legenda :

A - Żarów, miejsce startu,

B - Kalno Wostówka,

C - Staw w starym wyrobisku (Skałka),

D - cel naszej podróży na szczycie Kaplicznej (niem. Tempelberg),

E - bliskie okolice Weseliny (Rajskiej Doliny, niem. Freudenthal),

F - droga wzdłuż muru pałacowego w Mrowinach,

G - to kolejna niespodzianka tego dnia, ale o tym potem.

Do Żarowa wróciliśmy jadąc nasypem kolejowym, dalej przeprawiliśmy się na ul.Kwiatową i już w domu.




Fotorelacja.

Tak intensywnie gdybaliśmy o bunkrze, że aż do Skałki nie zrobiłem żadnej fotki. Za to skałka zawsze przykuwa uwagę, a w Kalnie Wostówce, i po drodze nic nadzwyczajnego nie ma.



No troszkę trzeba popedałować pod górkę, żeby tu dotrzeć, ale mamy to czego szukaliśmy :)


Budowla ta stoi na szczycie Góry Kaplicznej w Mrowinach, w środku lasu, ale nijak nie pasuje do bunkra


Wnętrze wieżyczki, wejście niestety zabetonowane


Rury wentylacyjne wyglądają obiecująco.


Kolejne zabetonowane wejścia


To co widać na zdjęciu, to zaledwie mały fragment całości, reszta kryje się pod ziemią


Tu widać cały nasyp, o dość sporych rozmiarach


I dookoła...


I jeszcze dookoła...

I odpowiedzi brak. Ale będziemy jej szukać i na pewno wrócimy do tematu.

Zjechaliśmy z Góry kaplicznej, tuż przy mrowińskim pałacu. Obiechaliśmy go i postanowiliśmy do Żarowa wrócić boczną drogą, wzdłuż torów. Tutaj po chwili czekała na nas niemała niespodzianka. Otóż trafiliśmy na pozostałości po niewielkim cmentarzu, o którym wcześniej nic nie wiedzieliśmy. Przeglądane wcześniej przez nas poniemieckie mapy nie miały oznaczonego w tym miejscu cmentarza. Dlatego uznaliśmy ten fakt, za znalezisko dnia


Drewniany krzyż z figurą Chrystusa


Przedwojenny nagrobek


Pozostałości po grobach


Pozostałości po grobach

Szkoda, że robi się już późno i szaro, ale wrócimy tu na pewno, żeby rozwiązać zagadkę pochodzenia tego cmentarza.



Matthias